16 marca mała grupka Chrobrzaków licząca osiemnaście osób, wraz z panią profesor Fogiel i panią profesor Karzewnik, wybrała się do Anglii. Po drodze zgarnęliśmy bagaż w postaci skromnych i nad wyraz zabawnych Łodzianek. Nie ukrywam droga była długa i męcząca, ale w autokarze zawsze człowiek bawi się najfajniej.

Pierwszy dzień w Anglii spędziliśmy w Londynie, wycieńczeni podróżą, a zarazem pełni euforii z podekscytowania tymże niesamowitym miejscem. Nasz ukochany przewodnik Aleks, pseudonim Bazyl, z pełną parą rozpoczął zwiedzanie. Począwszy od London Eye, przez Big Bena oraz przeróżne kościoły i katedry, aż po Pałac Buckingham - nie odpuszczaliśmy sobie niczego. Pod koniec dnia udaliśmy się do miejscowości Cheddar – miejsca naszego zakwaterowania. Zostaliśmy nieco oszukani, gdyż nie było WiFi, ale nasze zafrasowane buźki poprawiła kolacja od kochanej pani Janeczki – wyśmienitej kucharki. Te cztery noce, które tam „przespaliśmy” okazały się być bardzo wesołe.

Kolejny dzień naszej wycieczki spędziliśmy w angielskiej szkole, w małej mieścinie położonej niedaleko Bath. Uroczo minął nam czas z brytyjskimi uczniami. Potem udaliśmy się do samego Bath. Następnego dnia zwiedziliśmy Bristol. Nie obeszło się bez udania się do Primark’u gdzie każdy się niesamowicie obkupił :D Dnia kolejnego miejscem docelowym było Cardiff, gdzie chyba najlepszym postojem był stadion narodowy The Millenium Stadium. Czarujący przewodnik zaszczycił nas tam dowcipem i wybitną grą aktorską, wydając z siebie doskonałe zawodzenie mewy. Ostatni nocleg spędziliśmy w miejscowości Margate, gdzie zaskoczyły nas świetne warunki. Zakwaterowanie poprzedziliśmy odwiedzeniem magicznego Stonehenge, gdzie wiatr chciał nas zdmuchnąć, ale i tak było to warte zobaczenia. Ostatniego dnia powtórnie zagościliśmy w Londynie. Zwiedziliśmy to, czego nie zdążyliśmy pierwszego dnia zobaczyć i na koniec dostaliśmy czas wolny na zakupy na Oxford Street. Na zwieńczenie całej wycieczki dwie koleżanki z Łodzi pozwoliły nam się uśmiać, gdyż można by rzec, zgubiły się, a my jak gdyby nigdy nic udaliśmy się do autokaru gdzie na nie zaczekaliśmy. Nikt z nas nie chciał wracać do Polski, ale nie mieliśmy odwagi zostać, za to te dwie szalone Łodzianki po prostu zostały.  Droga powrotna minęła zbyt szybko, może, dlatego, że wszyscy odsypali cały tydzień.

Wyjazd trwał zdecydowanie zbyt krótko. Chyba każdy z uczestników wyjazdu twierdzi tak samo. Jak to się mówi „wszystko, co dobre, szybko się kończy”, sad but true. Anglio, będziemy tęsknić i z pewnością jeszcze kiedyś wrócimy!

Na koniec jeszcze gorące podziękowania dla pani Fogiel i pani Karzewnik, że wytrwały z nami, choć bywaliśmy nieznośni, Bazylowi przewodnikowi – spisał się o niebo lepiej niż rok temu w Paryżu i okazał się zabawnym gostkiem – a także całej grupie za wspaniały czas spędzony razem. Byliście świetni, dzięki.

Karolina „Sobieski” Sobieraj

KONTAKT

REKRUTACJA

ZASTĘPSTWA

PLAN LEKCJI

SAMORZĄD UCZNIOWSKI

DZIAŁ PRZYRODNICZO MATEMATYCZNY

DZIAŁ
HUMANISTYCZNY

DZIAŁ
JĘZYKÓW OBCYCH

DZIAŁ SPORTOWY

DZIAŁ
ARTYSTYCZNO-
KULTURALNY

PLANETARIUM

SZUKAJ